loader image

Niewymowne. Historia bielizny 1800-1950, La Folie! Retro Cabaret Show

Kochacie klimat retro? Jeśli tak, to ten blog przypadnie Wam do gustu. Ostatnio usłyszałam o dwóch bardzo ciekawych wydarzeniach w Krakowie. Jeden to pokaz mody “Niewymowne. Historia bielizny 1800-1950” a drugi Retro Cabaret Show: La Folie! Oba wydarzenia w podobnym klimacie ale zupełnie inne od siebie. W pokazie mody zostaje nam przekazana historia bielizny od 1800 roku do 1950 roku. Zostaje ona przekazana widzom w bardzo ciekawy i artystyczny sposób. Na początku piękna prowadząca przedstawia nam historię bielizny konkretnego roku w formie wykładu. Następnie zaczyna się pokaz bielizny, która wcześniej była omawiana w formie krótkiego spektaklu. Na koniec każdy widz mógł zrobić sobie zdjęcia z modelkami, które były ubrane w retro bieliznę.

To tak w skrócie. Teraz poznajmy dokładny plan pokazu mody “Niewymowne. Historia bielizny 1800-1950”

– 1800 – młoda panienka zostaje upomniana przez matronę na temat niewłaściwego zachowania; w kulminacyjnej scenie do gorsetu zostaje panience włożona drewniana brykla, która uniemożliwia jej swobodne hasanie
– 1830 – dziewczynka myli wypełniacze do rękawów należące do jej starszej siostry z poduszkami i zasypia na nich
– 1840 – dziewczyna ubrana w koszulę nocną przechadza się ze świecą w ręku wśród publiczności do muzyki przywodzącej na myśl powieść gotycką
– 1850/60 – dziewczyna ubrana w szlafrok przynosi koleżance nowy wynalazek – klatkę krynolinową. Testują ją w ruchu, wirując w szalonej polce między rzędami widowni
– 1870 – dwie dogryzające sobie panienki dokonują na sobie aktów zemsty: wypychają się przy pomocy tiurniur sprzed lustra i zaciskają sobie gorsety ponad poziom komfortu.
– 1890 – kabaretowa tancerka jest spóźniona na występ, więc w pośpiechu i zamieszaniu wkłada kolejne części swojej bielizny i gwałtownie wybiega
– 1900 – secesyjna dama czesze się we fryzurę a la orientale i pozuje przed lustrem w szlafroku – kimonie
– 1910 – dziewczyna otrzymuje tajemniczy list, który wprawia ją w taką radość, ze zaczyna tańczyć, szykować się i po kryjomu robić makijaż
– 1920 – dziewczyna ubrana w autentyczną bieliznę nocną z lat 1920. Tańczy z pluszowym misiem do piosenki “Ja się boję sama spać”
– 1920 – Flapperka zostaje zatrzymana na plaży przez policjanta, który chce jej wypisać mandat za zbyt krótki strój kąpielowy; dziewczyna jednak porywa go do tańca i tym sposobem unika kary
– 1930 – dziewczyna szykuje się przed lustrem z użyciem autentycznych przedmiotów z epoki (flakon perfum, żelazko do włosów) do piosenki “To wystarczy mi”
– 1940 – pin up girl ratuje swoją przyjaciółkę, malując jej pończochy przy pomocy farbki
– 1950 – zrekonstruowana scena z filmu “Jedwabne pończoszki” – baletnica wciela się w rolę Cyd Charisse i wiruje w tiulowej halce, zachwycając się jedwabnymi pończochami
– 1950 – femme fatale prezentuje się w spektakularnym hollywoodzkim peniuarze; nagle znajduje za pufą czerwony stanik nienależący do niej. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi zwiastujący powrót jej męża, wyciąga rewolwer zza pończochy i wychodzi za kulisy, skąd po chwili dobiega odgłos strzału
– koniec pokazu: ostatnie przejście modelek w stylu klasycznego pokazu mody i wspólny ukłon

Teraz kolejna część retro show, czyli przechodzimy do “La Folie! Retro Cabaret Show”. Całe wydarzenie odbywa się w klimatycznej knajpce o nazwie „Zaraz wracam” na krakowskim Kazimierzu. Jak wejdziemy do pubu, to możemy na wstępie poczuć wszechogarniający retro klimat. Owe wydarzenie zgromadziło mnóstwo widzów, którzy cierpliwie w kolejce oczekiwali na otwarcie spektaklu. Prowadzący, który mówił z przezabawnym amerykańskim akcentem rozśmieszał widzów swoją polszczyzną. Sam spektakl był fenomenalny.

Poniżej możecie przeczytać co dokładnie działo się na “La Folie! Retro Cabaret Show”:

– wstęp i powitanie gości
Historia kankana: choreografia ukazująca kolejne etapy rozwoju tego tańca, od XIX-wiecznego balowego kadryla po paryską kabaretową wersję
– Pokoik na Hożej – piosenka liryczna do słów Juliana Tuwima, śpiewana przez sopranistkę, z udziałem pianistki i wiolonczelisty
Taniec z diabłem – jeden z najstarszych numerów burleskowych
Mata Hari Oriental Show – orientalna choreografia inspirowana stylem Maty Hari, łącząca elementy tańca brzucha i tańca indyjskiego
– Szafa – skecz slapstickowy – skecz pantomimowy w stylu niemych komedii z Charlie Chaplinem w wykonaniu krakowskiego Teatru Pantomia
Magik codzienności – skecz – pokaz
– “Ta mała piła dziś” – aktorskie wykonanie piosenki z pokazem tanecznym – charleston
– Taniec serpentynowy – odtworzony styl choreograficzny Loie Fuller; oparty połączeniu dynamicznej muzyki, efektów świetlnych i ruchu 16 metrów jedwabiu
– The Wine – premierowy numer krakowskiej performerki Veren De Heddge, w którym główną rolę grają różne rodzaje alkoholu, balony wypełnione brokatem i interakcja z publicznością
– Marlene Dietrich Show – aktorka wciela się w rolę Marlene Dietrich – interakcja z publicznością, odtworzenie głośnej sceny z filmu “Maroko”; w drugiej części numeru dołączają do niej tancerki i wykonują wspólnie chair dance
Sophisticated Lady – taniec z wachlarzami ze strusich piór
– w trakcie wieczoru – Quiz Time z nagrodami prowadzony przez piękne Quiz Girls
– Finał z konfetti i zaproszeniem publiczności na scenę
sesje zdjęciowe i afterparty

Do zobaczenia na kolejnym retro show!


Gnijąca Panna Młoda – sesja zdjęciowa ślubna

Gnijąca Panna Młoda

Gnijąca Panna Młoda (Corpse Bride) Tima Burtona, to jeden z moich ulubionych filmów na Halloween. W tym roku zapragnęłam zrobić sesję zdjęciową inspirowaną Gnijącą Panną Młodą. W stylizacji Ani pomagała niezastąpiona Kasia wraz z Julią. Wykonanie tak wymagającego makijażu trwało parę godzin, ale efekt wyszedł rewelacyjny. Na sesję zdjęciową stylizowaną na Gnijącą Pannę Młodą wybraliśmy się na cmentarz i park nieopodal cmentarza. Jak to zazwyczaj bywa na sesjach bajkowych robiliśmy za atrakcję turystyczną. Nawet kilka osób chciało zrobić sobie zdjęcia z Gnijącą Parą Młodą. Było zabawnie i mrocznie! Zapraszam do oglądania sesji zdjęciowej stylizowanej na Gnijącą Pannę Młodą.


Lawendowa sesja ślubna w Krakowie

Moda na sesję ślubną w ogrodzie lawendy nadal trwa i tak szybko nie minie. Piękny zapach wszechogarniającej lawendy, połączony z magicznie romantycznym klimatem. Sesja ślubna w tym miejscu, to marzenie dla niejednej Pary Młodej. Pod Krakowem znajdziemy niewielkie, ale piękne pole z lawendą, które zaprasza nie tylko na sesję ślubną, ale również są tak wykonywane sesje rodzinne, ciążowe, narzeczeńskie, dziecięce, portretowe a nawet zdjęcia zwierząt. Na dwóch zdjęciach poniżej zobaczycie pięknego pieska, który wszedł mi niespodziewanie w kadr. Pole lawendy na zdjęciach wydaje się duże, ale jest to niewielkie pole o urokliwym klimacie.


Cytadela Festiwal Fantastyki – relacja, zdjęcia

Cytadela

W weekend wybrałam się do Warszawy, aby przenieść się do świata fantasy. Festiwal Fantastyki Cytadela odbył się na terenie zabytkowej Twierdzy Modlin. Atrakcje wydarzenia odbyły się w dziedzińcu Garnizonu Modlin oraz w części najdłuższego budynku Europy. Poza spotkaniami autorskimi, prelekcjami i warsztatami na zewnątrz odbywały się inne atrakcje, między innymi koncerty, pokazy mody i konkurs cosplay.  

No to zaczynamy!

To od czego zaczęłam, to sesje zdjęciowe najciekawszych postaci, które upatrzyłam podczas zwiedzania Garnizonu Modlin. Było ich bardzo dużo. Jestem fanką fantastyki i postaci z filmów Marvela. Na poniższych zdjęciach na pewno zobaczycie postacie takie jak: Predator, Spiderman, elfki, Diabolina, Deadpool, Harley Quinn i wiele innych.

Rust Fest
to impreza postapokaliptyczna rodem z pustkowi umarłego świata. Poniżej zobaczycie jak wyglądała wioska post-apo oraz pokaz Starling Design Studio zawierający fireshow.

Alterego cytadela

konkurs cosplay

Na koniec mam dla Was konkurs na najlepszy kostium. Uczestnicy konkursu musieli odegrać scenkę opisującą swoją postać. Walczyli oni o nagrodę publiczności, cosplay i projekt własny.

  • “Nagrode publiczności” zdobył Predator
  • Nagrodę cosplay zdobyła Lara Croft
  • Nagrodę “Projekt własny” zdobyła Lady Cthulhu

Zapraszam wszystkie osoby obecne na zdjęciach do pobierania swoich zdjęć.

Do zobaczenia na kolejnej Cytadeli!

Bardzo proszę o podpisywanie zdjęć: Fotograf: Monika Cyran www.monikacyran.pl”


Sesja ślubna – Zakrzówek, Kraków

Po paru dniach intensywnych opadów nadszedł bardzo gorący i wietrzny dzień. Z Marzeną i Rafałem na sesję ślubną wybrałam się do pięknego i romantycznego miejsca. Zakrzówek taki właśnie jest. Duży zielony teren z lazurową wodą i skałami otaczającymi zalew. Sesję ślubną Pary Młodej nad Zakrzówkiem zaczęliśmy od szukania wejścia. Okazało się, że większość przedtem otwartych wejść teraz jest zamknięta. Dotarliśmy do głównego wejścia zeszliśmy do najpiękniejszego miejsca nad Zalewem Zakrzówek. Na koniec sesji ślubnej zrobiliśmy sobie spacer do  pięknego miejsca z widokiem na Wawel. Zapraszam do oglądania!


3 dni w Walencji – atrakcje – Walencja

Dzisiaj moja spontaniczna wycieczka do Walencji. Dostałam zaproszenie, aby wpaść na kilka dni i w ten sam dzień udało mi się zakupić bilet na samolot, w bardzo okazyjnej cenie. Patrząc na kilka połączeń samolotem pomiędzy Krakowem a Walencją okazało się szybko, że najciekawszą ofertę ma Ryanair. Mi zależało, aby wycieczka do Walencji trwała od  2 do 4 dni. Zagłębiając się w cennik linii lotniczych szybko można zauważyć, że najbardziej atrakcyjne ceny lotów są na 3 dni. Taką opcję wybrałam. 3 dni w pięknym zakątku Hiszpanii.

Jeśli szukacie miejsca, gdzie w 3 dni można w ciekawy sposób spędzić czas, to ten blog jest dla Was.

Ciudad de las Artes y las Ciencias – Miasteczko sztuki i nauki

Jedna z najbardziej przyciągających atrakcji w Walencji. Piękny obiekt do zwiedzania w dzień i w nocy. Tzw. dzielnica „przyszłości” zaprojektowana przez jednego z najbardziej znanych hiszpańskich architektów – Santiago Calatrava przy współpracy Felixa Candela. Na całość kompleksu składa się pięć wielkich budynków oraz przepiękny park. Miasteczko sztuki i nauki zmienia całkowicie swoje oblicze za dnia, jak i w nocy. W ciągu dnia jest pięknym obiektem z nowoczesną architekturą i przepięknym parkiem Turia. Natomiast wieczorem, Ciudad de las Artes y las Ciencias pokazuje nam swoją magiczną stronę. Pięć wielkich, nowoczesnych konstrukcji zaczyna świecić i odbijać się w lazurowych wodach basenów.

Puente de las Flores – Most kwiatów

Most pełen kolorowych kwiatów pelargonii. Jest to miejsce, gdzie wszyscy turyści zatrzymują się na dłuższą chwilę, aby zrobić spektakularne zdjęcia z tłem bajecznych kwiatów. Most robi fenomenalne wrażenie, dlatego warto poświęcić kilka minut, aby przejść się po moście oraz usiąść na ławce i podziwiać piękny dywan kwiatów oraz wdychać słodką woń kwiatów.

L’Oceanogràfic – Oceanarium

Oceanarium znajduje się w Miasteczku Sztuki i Nauki (Ciudad de las Artes y las Ciencias). L’Oceanogràfic jest to największe w Europie oceanarium. Znajduje się tam 500 gatunków zwierząt. Cena biletów niestety przeraża, ale warto. Koszt biletu do oceanarium w Walencji, to 30€ normalny i 23€ ulgowy. Oceanarium w Walencji jest niezwykłe poprzez podwodne tunele, które pozwalają z bliska przyjrzeć się morskim zwierzętom oraz znajdującym się delfinarium, w którym cyklicznie pojawiają się pokazy umiejętności delfinów. Pokaz trwa ok. 30 min.

Playa de la Malvarrosa – Plaża w Walencji

Plaża jak i promenada są bardzo efektowne. Na plaży można wypożyczyć leżaki i parasole, są też miejsca do zabawy dla dzieci. Plaża niezwykle czysta i szeroka. Polecam wybrać się na wschód i zachód słońca. Na plaży znajduje się również niezwykły zamek. Na koniec pobytu w Walencji udało mi się uczestniczyć w Las Fallas de Valencia – Święto ognia w Walencji. Wszyscy zbierali się na plaży i o równej godzinie zaczęły się piękne pokazy fajerwerków.

Jardines del Turia – Koryto rzeki Turia

Niesamowity park, który biegnie około 10 km po starym korycie rzeki. Park zawiera wiele atrakcji, ponieważ jego przeznaczenie to miejsce do odpoczynku i rozrywki. Można tam pospacerować, pobiegać, pojeździć na rowerze (specjalna ścieżka rowerowa), a także poćwiczyć jogę. W parku znajdują się ciekawe okazy kwiatów oraz drzewa pomarańczy. Piękne miejsce na spacer i do odpoczynku.

Tak jak sami widzicie, Walencja, to przepiękne miasto w Hiszpanii. Znajdziecie tam wiele ciekawych i pięknych atrakcji, które zapadną Wam w pamięci. Tapas i Chorchata to smakołyki w Walencji. Polecam skosztować.


Klasyczne Włochy – relacja z wycieczki

Dziś mam dla Was pierwszy blog z cyklu wycieczek, na które warto pojechać. Będziecie mogli zobaczyć relacje z wycieczek organizowanych przez biura podróży. Będą również wycieczki organizowane za pomocą wujka Google. Tym razem zapraszam Was na relację z wycieczki pod nazwą „Klasyczne Włochy”. Organizatorem owej wycieczki jest biuro podróży Itaka. Co się kryje za nazwą Klasyczne Włochy? Zwiedzanie takich miast jak: San Marino, Riwiera Adriatycka, Asyż, Watykan, Rzym, Monte Cassino, Fiuggi, Florencja i Wenecja. Jak sami widzicie, jest co zwiedzać i cała wycieczka zapowiada się bardzo ciekawie. „Klasyczne Włochy” przeznaczone są dla osób, które nigdy nie były we Włoszech i chcą na szybko zwiedzić najciekawsze włoskie rejony. Aby w przyszłości powrócić do miejsc, które najbardziej przypadły do gustu. Podróż do Włoch wydaje się szybka, ale jest wystarczająco dużo czasu, aby zwiedzić najciekawsze atrakcje miast na zaplanowanej trasie. Niekiedy jest nawet dużo czasu na odpoczynek, plażowanie i zwiedzanie miasta na własną rękę.

1 Dzień – wyjazd z Polski do Włoch

Jedziemy wygodnym autokarem z postojami na posiłki. Autokar jest wyposażony w telewizory i toaletę.  Całość podróży mija szybko ze względu na puszczane filmy podczas podróży oraz mówione przez przewodnika anegdoty odnośnie Włoch.

2 Dzień – San Marino – Riwiera Adriatycka

W godzinach popołudniowych przyjeżdżamy do San Marino. Zwiedzanie Włoch zaczynamy od najstarszej na świecie republiki. Na początku przewodniczka prowadzi nas do zaznajomionego sklepu z włoskimi trunkami. W tym miejscu każdy może skosztować przeróżnych włoskich trunków np. wina, adwokata, rumu. W owym sklepie można zakupić bardzo pyszny likier o smaku pistacjowym. Serdecznie polecam. Po degustacji mamy czas wolny na zwiedzanie. Czasu jest wystarczająco, aby wszystko zwiedzić. Poniżej zobaczycie zdjęcia ze zwiedzania San Marino. W omawianej miejscowości dla mnie najpiękniejsze były widoki i zamek na wzgórzu. Późnym popołudniem dojechaliśmy do hotelu mieszczącego się na Riwierze Adriatyckiej. Niedaleko hotelu mieściło się morze z piękną plażą. Warunki w hotelu przeciętne. Natomiast jedzenie mi bardzo przypadło do gustu. Jesteśmy we Włoszech, więc u nich dużo makaronów w menu.

3 Dzień – Asyż

W trzecim dniu wycieczki „Klasyczne Włochy” zwiedzamy Asyż, czyli włoskie miasto położone na południowy wschód od Perugii. W starożytności istniała na tym terenie niewielka osada etruska. Zwiedzanie zaczynamy od bazyliki Św. Franciszka i kościoła Św. Klary. Następnie mamy czas wolny na spacer po Piazza del Comune. Asyż jest to malutkie a zarazem bardzo urokliwe miasteczko. Wystarczy 2-3 godziny na spacer po mieście. Warto wstąpić do tutejszych kawiarni, gdzie podają pyszną kawę. Zachęcam również do zwiedzenia zakątków miasta, gdzie nie chodzą zazwyczaj turyści. Zobaczycie wtedy nie tylko piękny rynek Asyżu, ale także jak żyją tutejsi Włosi zamieszkujący ten urokliwy zakątek Włoch.

4 Dzień – Watykan – Rzym

Dobrnęliśmy do czwartego dnia i dzisiaj zwiedzanie stolicy chrześcijaństwa. Pobudka wcześnie rano i wyjazd do Rzymu. W autokarze oglądamy „Rzymskie Wakacje”, tak że w miłej atmosferze i szybko mija podróż do Rzymu. Zwiedzanie zaczynamy od Bazyliki św. Piotra. Następnie spacer obok Koloseum, Forum Romanum, Kapitolu i dalej przez plac Wenecki, Piazza Navona, plac Hiszpański do Fontanny di Trevi. Później czas wolny ok. 3h. W centrum Rzymu na pewno jest dużo rzeczy do zwiedzania, choć lekko zniechęca wszechogarniający gwar. Turyści znajdują się w każdym zakątku Rzymu. Mi udało się wejść troszkę dalej, z dala od centrum. Następnego dnia, gdy w grafiku mamy papieską audiencję generalną, ja zrezygnowałam z owego wydarzenia i miałam dużo czasu wolnego. Zobaczyłam spokojne życie Włochów mieszkających w Rzymie. W centrum jest czysto i ładnie. Natomiast wychodząc z centrum Rzymu wkraczamy w rejon wyglądający na bardzo brudny i ubogi. Ja napotkałam na swojej drodze czarnoskórego mężczyznę, który czyścił chodnik i na całej długości chodnika miał ustawione naczynia do zbierania pieniędzy. Kamienice wyglądały na bardzo stare i długo nie odnawiane. To co mi się rzuciło w oczy, to bardzo dużo ulic z samochodami, dosłownie wszędzie. Chodząc po uliczkach cały czas słyszałam jadące samochody. Tyle minusów… Reszta zasługuje na duży plus. Przepiękne budowle, pomniki i roślinność. Długo zapadają w pamięć. Nasza grupa zwiedzała Rzym, gdy była ogromna ulewa. Ale udało się wszystko zwiedzić, choć większość osób narzekała na wodę w butach. Poniżej zdjęcia z Włoch, nie tylko pokazujące budowle, ale także rzymskich Włochów.

5 Dzień – Monte Cassino – Fiuggi

Rano, tak jak wspomniałam opisując poprzedni dzień, była możliwość wizyty na papieskiej audiencji generalnej. Pamiętajcie, że zawsze możecie z niej zrezygnować. Wtedy macie dużo czasu wolnego na zwiedzanie Rzymu. Z relacji osób będących na papieskiej audiencji, wiem, że byli bardzo niezadowoleni. Mówili o strasznej ilości ludzi i o tym, że tak naprawdę nic nie było widać. Po południu przyjeżdżamy do Monte Cassino. Zwiedzamy Opactwo Benedyktyńskie, które mnie zauroczyło. Piękne mury, zabytki i widoki. Później jedziemy na Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino, gdzie mamy ok. 2h czasu wolnego na zadumę, wykonywanie pamiątkowych zdjęć i zwiedzanie terenu wokół cmentarza. Następnie wybieramy się na szybki spacer po malowniczym, średniowiecznym mieście.

6 Dzień – Florencja

Jemy śniadanie, czyli kanapki z serem/szynką/dżemem i warzywami, a następnie jedziemy do Florencji – stolicy Toskanii. Zwiedzamy wnętrze kościoła Santa Croce i katedry Santa Maria del Fiore. Spacerujemy od Piazza del Duomo, obok baptysterium i wieży Giotta, przez Piazza della Signoria, Palazzo Vecchio do Ponte Vecchio. Mi ten dzień najmniej podobał się z całej wycieczki. Mało jest zwiedzania z przewodnikiem, za to dużo czasu wolnego a w sumie nie ma co zwiedzać. Ponieważ to co było do zwiedzenia, zostało zobaczone. Przeraźliwie dużo turystów w każdej ulicy. Większość osób godzinę siedziała na ławce i czekała na przewodnika. Ja zajęłam się obserwacją sesji ślubnej we Florencji. Napotkałam na swojej drodze dwie sesje ślubne, także jest to popularne miasto na zdjęcia ślubne.

7 Dzień – Wenecja ❤

Zwiedzanie Wenecji zaczynamy od rejsu statkiem słynnymi kanałami weneckimi do Placu św. Marka. Spacer zaczynamy od Mostu Westchnień, następnie Ponte Rialto. Później czas wolny. Moje ulubione miasto we Włoszech. Zakochałam się w Wenecji. Piękne i romantyczne miasto. Malownicze alejki z płynącymi parami w gondolach. Brak samochodów i ulic. Wszędzie woda a na niej statki, taksówki wodne, gondole. Aż chciałoby się spędzić tam więcej czasu. Mam nadzieje, ze kiedyś wykonam tam sesję ślubną, w tak malowniczym i romantycznym klimacie.

8 dzień – Powrót do Polski

Powrotna podróż mija w większości na spaniu. Zostajemy obudzeni jedynie na posiłek.

Serdecznie polecam wycieczkę „Klasyczne Włochy”. Hotele przyzwoite. Jedne gorsze, drugie lepsze, ale w sumie przyjemne. Jedzenie to w większości makarony, ale bardzo smaczne. Jeśli zdecydujecie się na wegetariańskie jedzenie, to możecie liczyć na pyszne ryby z dodatkiem mango i serem feta. Przewodnicy bardzo sympatyczni i widać, ze wykonują swoją pracę z pasją. Autokar wygodny. W sumie trudno jest mi wyszukać w tej wycieczce minusów, dlatego warto na nią pojechać.


Pomysły na sesję ślubną w zimie + sesja ślubna zimą w Krakowie

Wiele par biorących ślub w zimie przekłada sesję ślubną na inny termin z lepszą pogodą. Tak naprawdę, gdy wykażemy się pomysłem i wyobraźnia nie trzeba niczego przekładać.

Warto sprawdzić jakie są trendy zimowe oraz podpytać swojego fotografa ślubnego, czy ma doświadczenie w zimowych sesjach ślubnych. Jeśli tak, to zapewne coś zaproponuje. Polecam dodatkowo zwrócić się o pomoc do florystek. W zimie brakuje zieleni i kolorów, a florystki potrafią tworzyć cuda kolorystyczne w tonacji zimowej, szczególnie jeśli mają być wykorzystane do zdjęć. Oczywiście dekoracje (wianki, bukiety itd.) nie muszą być w tonacji zimowej. Możemy ponieść się wyobraźni i iść w bardzo żywe kolory, które będą pięknym kontrastem do bieli. Oczywiście kwiaty to jedno a możemy jeszcze dodać do tego na przykład świeczki i kieliszki z winem, aby całość nabrała romantycznego klimatu.

Sesja ślubna zimowa może być wykonana w plenerze. Wtedy zalecany jest ładny sweterek pasujący do sukienki. Z doświadczenia wiem, że warto a nawet trzeba na taką sesję zabrać ze sobą ciepłe kozaki a do rąk szpilki. W zimowej temperaturze trudno wytrzymać w samych szpilkach.

Zamek

Jednym z ciekawszych miejsc na sesję ślubną w zimie jest zamek. Zamków na terenie całej Polski jest bardzo dużo. Wystarczy wybrać taki, który przypadnie Wam do gustu. Zaletą zimowych sesji wykonywanych na zamku jest ochrona przed zimnem i romantyczny klimat. Poza śniegiem naokoło warto znaleźć coś, co dodatkowo przykuje uwagę i można ciekawie wykorzystać wykonując sesję ślubną w zimie. Zamek taki właśnie jest.

LAs

Następne miejsce, gdzie warto wykonać plener ślubny zimą, to las.  Zimą przybiera bardzo bajkowy klimat. Sople lodu na drzewach, grube warstwy puchu na sosnach i świerkach. Planując zdjęcia ślubne w lesie, zimą warto zgłosić się o pomoc do florystek. Dodatkowo można wykorzystać kolorowe flary dymne jako ciekawy i magiczny rekwizyt do Waszej sesji ślubnej.

Góry

Kolejne miejsce na piękny plener ślubny zimą, to góry – na przykład Zakopane. Do najpopularniejszych miejsc należy Morskie Oko i Czarny Staw. Jeśli zdecydujemy się na sesję w górach warto pomyśleć o ciekawych rekwizytach do sesji. Na przykład mocno nasyconych kolorach na wianku Pani Młodej i równie kolorowym bukiecie. Góry wiążą nam się z Góralami, tak że można w ciekawy a nadal romantyczny sposób podkreślić w Waszej sesji góralski klimat pięknego górskiego krajobrazu.

Co gdy nie chcecie marznąć? Na przykład boicie się, że w tak niskiej temperaturze Wasze twarze będą „skamieniałe”/czerwone. Nie będziecie mogli się wystarczająco rozluźnić lub po prostu nie lubicie zimna? Pomyślcie wtedy o Waszej ulubionej kawiarni bądź restauracji. Poproście o pomoc florystki w zorganizowaniu pięknych i romantycznych dekoracji na Waszą sesję. Dodatkowo, większą uwagę trzeba zwrócić, przy takiej sesji, na makijaż i fryzurę. Dużo pięknych kadrów jest wykonywanych z bliska, dlatego warto zadbać o dopracowany makijaż i fryzurę. Taką oto sesję zobaczycie poniżej. Sesja wykonana jest w kawiarni. Wnętrze udekorowały florystki. Na koniec sesji wyszliśmy na dach w budynku, gdzie mieściła się kawiarnia.

Zapraszam do oglądania!


Pałac w Krowiarkach – sesja ślubna

Spontaniczna sesja ślubna w Zespół pałacowo-parkowy w Krowiarkach. Bardzo ciekawy plener na sesję, gdy pogoda nie dopisuje. Często Pary Młode szukają ciekawego pleneru ślubnego na sesję ślubną, gdy pada deszcz lub jest zimno. Polecam wykonywanie sesji w Pałacu w Krowiarkach. Rada dla fotografów: Zaopatrzcie się w jasne obiektywy lub lampy, wykonując tam zdjęcia.


Privacy Settings
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy
Youtube
Consent to display content from - Youtube
Vimeo
Consent to display content from - Vimeo
Google Maps
Consent to display content from - Google
error: Content is protected !!