Halloween to dla mnie czas, w którym mogę dać upust swojej kreatywności i stworzyć coś naprawdę unikalnego. W tym roku inspiracją do mojej sesji stał się charyzmatyczny i piekielnie intrygujący bohater serialu Lucyfer. To właśnie on – w swojej demonicznej wersji – stał się główną postacią tej sesji. W rolę Władcy Piekieł wcielił się Adrian, a na planie towarzyszył mu jego ukochany piesek, co dodało zdjęciom odrobiny przewrotności. W końcu, kto powiedział, że diabeł nie może mieć lojalnego kompana?

Lucyfer Morningstar od zawsze fascynował mnie swoją podwójną naturą – z jednej strony pełen charyzmy i uroku, z drugiej – niepokojący i mroczny. Diabelska forma Lucyfera, jego przenikliwe spojrzenie i złowieszczy uśmiech – to wszystko było kluczowe w tej sesji.

Przygotowania wymagały sporej dbałości o detale. Adrian przeszedł prawdziwą metamorfozę i wszystko dopełniła piekielna aura, którą podkreśliły czerwone światła. Nie mogłam się też oprzeć pomysłowi, by wprowadzić na plan psa Adriana – w końcu nawet diabeł zasługuje na wiernego towarzysza. Jego obecność wprowadziła ciekawy kontrast – z jednej strony mrok i groza, z drugiej czułość i lojalność.

Adrian perfekcyjnie wcielił się w swoją rolę, oddając zarówno majestat, jak i mroczny urok Lucyfera. Jego pies także nie zawiódł – w pełni oddany swojemu panu. Finalne zdjęcia to połączenie grozy, elegancji i tajemniczej magnetycznej energii – dokładnie to, na czym mi zależało.

Jeśli jesteście ciekawi efektów, koniecznie zajrzyjcie do mojej galerii. A może i Wy zdecydujecie się na mroczną sesję inspirowaną kultowymi postaciami? 🔥